Archiwum 22 stycznia 2005


sty 22 2005 Podobieństwo jest przypadkowe? ;(
Komentarze: 6

Wróciła do domu zalana łzami, jej policzki były wilgotne i zimne, jej oczy były smutnie. Niechciała z nikim o tym gadac, nie chciała nikomu mówic czemu płacze...Spojrzała jeszcze raz na jego fotke, którą trzymała w swoich dokumentach i która zawsze oglądała kiedy za nim tęskniła. Teraz już moze tylko patrzeć i tęsknić...juz nigdy go nie przytuli, nigdy go nie pocałuje, nigdy nawet juz nie porozmawiają tak jak kiedyś, juz nic nie bedzie tak jak kiedyś...Czuje sie samotna i przybita, nie chce by ktoś sie nad nią litował i jej współczuł.

Zamknęła sie w łazience, usiadłą na podłodze, głowę opierała na rękach podtrzymywanych przez kolana. Oczy kleiły sie przy każdym mrugnięciu, jednak nie miała ochoty na  sen, co jakiś czas do jej głowy przychodziła jakaś myśl, jednak juz po chwili była zabijana przez jej świadomość a wszystkie ślady jego istnienia nie chciały zniknąć. Czułą sie pełna uczuć i emocji, rozdzierały jej serce, zwymiotowała, czuła sie źle, długo płakała nie mogła powstrzymac łez. Było jej smutno...

Zamknęła oczy i położyłą głowę na kolanach.

Wstała, przetarła oczy i nos chusteczką. Każdy kolejny oddech sprawiał jej coraz większy ból. Kręciło jej sie w głowie, nie mogła sie na niczym skupić, ciągle myślała o nim i o tym co jej dzis powiedział. Starała sie poukładać w głowie swoje wspomnienia: Co robił wczoraj? Albo przedwczoraj? Czy w ogóle było jakieś przedwczoraj? Nie pamiętała nic, tylko strzępy rozmów, zarysy widoków, niewyraźne twarze...Kolejny wdech, kolejne chwilowe przywrócenie świadomości.

Położyła sie do łóżka, chciała zasnąć - nie mogła. Spojrzała na pierścionek od niego, zastanawiała sie czy powinna go nosić, za dużo dla niej znaczył, jej połówka serduszkana łańcuszku - jak nigdy czuła że ją ma na szyi. Wzięła telefon - ten sam który kiedys był powodem ich poważnej kłutni, przeczytała wszystkie smsy od niego, ponownie zrobiło jej sie bardzo smutno, nadal go kocha...? Nadal nie moze poradzić sobie z tym ze juz nigdy on nie bedzie jej. Przecież było jej tak dobrze, może za mało sie starała, nie wykorzystała w pełni szansy którą dał jej kiedyś... Czuje sie winna, czuje obrzydzenie do własnego ciała, które kiedyś było pieszczone przez jego dłonie...

Sama niewiedziała kiedy w końcu zasnęła, nie pamieta co jej sie śniło.

Otworzyła oczy. Światło dzienne wpadające przez okno kazało jej je zamknąć. Mrużąc powieki wstała i poszła do łazienki przemyć twarz. Ostatnimi czasy wspomnienia coraz częściej wpadały do jego głowy…Usiadła do komputera, otworzyła swoje dokumenty by móc jeszcze raz spojrzeć na jego zdjęcie, w jego oczy, na jego usta których juz nigdy nie pocałuje...Jego zdjęcie, pierścionek, łańcuszek z połówką serduszka, miś i wspomnienia to jedyne co jej po nim zostało. Nie wyobraża sobie ze teraz on może być tylko jej kolegą a wspomnienia 4- miesięcznym epizodem znaczącym tak wiele w jej życiu.

Czekała aż w końcu słoneczko  na gg przy jego imieniu zrobi sie żółte, kiedy w końcu pojawił sie na gg, czekała aż pierwszy cos napisze, sama nie chciała zaczynać rozmowy, nie była pewna czy on ma ochotę z nią rozmawiać... w końcu pierwszy napisał "czesc" pierwszy raz to słowo wydało jej sie takie bezuczuciowe , proste "czesc" bez żadnych emocji .

Dziś znowu jej łzy kapią na klawiature... ;(

 

Zalezy jej na nim...

buahaha : :