Komentarze: 7
Po pierwsze miałam dzis jechac do sfinksa . niewypaliło. przezemnie? tez.
Poszłam sie "odstresowac".pomogło.bardzo.humor w chooj sie poprawił.nawet niewiem kiedy....no moze wiem :D
Sfinksa zrobiłam sobie w górze.było zajebiscie.22.15 w domu ale to mi wystarczyło.samopoczucie ogólnie spoko looz a nawet zajebiscie dobrze.
Myśl przewodnia tej notki powinna brzmieć " bedzie jeszcze duzo okazji do tego...i tamtego"
znowu notka którą (tak podejrzewam) ja tylko rozumiem ....no i dobrze :)