Archiwum 16 stycznia 2004


sty 16 2004 Pogoń Góra górą !!!!
Komentarze: 1

Dziś dzień zaczął sie troche nie po mojej myśli . Z samego rana brzuch mnie napierdalał i miałam ranek trochę zrąbany. Prawie cała noc nie spałam, wstawałam żeby tabletke wziąśc (dziś juz ich 5 wzięłam =] ale looz ). Poszłam do szkoły na 8.00 chociaz miałam na 8.55 ale musiałam sprawdzian z bioli napisać gdybym go nie napisała miałbym na półrocze 3 z biologi ale poprawiłam i mam 4 i jestem cała happy :) No potem miałm wf (a na wf-ie ping pong ), póżniej technika na której odsypiałam nocke :) a potem sprawdzian z angielskiego (cos tam w sumie napisałam chociaz niewiem czy na 4 mi naciągnie). Po angielskim postanowiłam spadac na chate nie chciało mi sie siedzec w szkole a poza tym sie zle czułam. Poszłam do mamy i ona tez kazała mi isc do domu więc nie zastanawiając sie spakowałam plecak wziełam kurtke i ogień do domu :)

Oczywiscie od razy usiadłam do kompa..............ups poprawka najpierw wziełam kolejna tabletke póżniej do kompa :) Czekałam na jakiś ludzi bo na moim gg były zaledwie kilka osób w tym Rysa, która ma zapalenie gardła (życze powrotu do zdrowia , mnie tez chyba bierze jakis katarek ) chwilke pogadałysmy o pewnym kimś podającym sie za Bartka z Rawicza (moze jest nim rzeczywiscie). Potem ludziki zaczęły sie schodzic ze szkoły i przyszedł także "kretyn :***" (o własnie sie pojawił na gg :D). Powiedział ze mam do niego przyjsc dzis i gdzies wyjdziemy razem , ja oczywiscie bez bazy zaczełam sie wypytywac ale nic mi ham największy nie powiedział ;) Poszłam do niego o 18.00 :) po drodze dowiedziałam sie ze dzis jest mecz na nowej sali i juz wiedziałam o co mu chodzi ( z tego wzgledu ze on tez gra w pogoni :) Kaczorku tylko nie myśl ze to Żur !! nie on ) Zdążyłam pogadac sobie z jego mamą dała mi kilka rad co do nauki :) thx :) I poszlismy na mecz :) On gdzies musiał jeszcze skoczyc wiec ja zostałam na sali z jego torbą i strojem. Szukając wolnego miejsca wypatrzyałam wsród tłumu KaFFke i NaFFke :) usiadłam koło nich :) Póżniej Paweł yyy tzn. Kretyn :* przyszedł po torbe bo musiał isc sie przebrac ( czika nie mogła sie doczekac zeby go oblookac czy jest ładniutki) I stwierdziała ze tak !! Pózniej grał a ja sie wiernie przyglądałam .Oczywiscie pogoń wygrała !!!! 5:1 !! Moje chłopaki :* hehehh...........bardzo dobrze grali to mi sie podobało :)


buahaha : :