Święto Zmarłych
Komentarze: 14
Z jakiejś szczeliny wyszedł skarabeusz, podreptał w skupieniu i zabrał się do lepienia kuleczki; nagle jednak porzucił swoje zajęcie i zaczął błyskawicznie umykać; ruda, włochata tarantula wygrzebawszy się z zasadzki doganiała go ogromnymi susami. Z każdym jej skokiem odległość od skarabeusza kurczyła się nieubłaganie. Jeszcze ruch, drugi, trzeci - i oto pająk, skoczywszy z góry przykrył swoją ofiarę. Rozległ się chrzęst rozgryzanego pancerza, a za chwilę już było po wszystkim, tylko zaczepiona o trawę łapka nieszczęsnego owada, smętnie kołysała się na wietrze
Dodaj komentarz